Wyjaśnienia:
Przepraszam wszystkich za tak długą przerwę w aktualizowaniu opowiadania i choć chciałabym się wytłumaczyć dlaczego tak było to niestety nie mogę ponieważ są to sprawy mocno zagłębione w moją rodzinę oraz moje życie.
I tak, wiem, że 1D zawiesili swoją działalność ale to i tak nie powstrzyma mnie przed doprowadzeniem opowiadania do Happy Endu!!! ;)
Miłego czytania!!!! :3
Ps. Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze zagląda... ;)
Rozdział 13 „…Czy ona
da się poznać?...”
-A nie mówiłam, że
przyjdzie? – spytała Alex i dała mi stójkę w bok dodając: - Uśmiechnij się. Coś
ty taki przerażony? Przecież to nie ty biegłeś po tym pomoście. Chyba, że…
chyba, że ona ci się podoba…
-Podoba? – odpowiedziałem.
Zawachałem się lekko zanim dodałem - Nie no, nie ma opcji żeby tak było. Coś Ci
się uroiło w głowie. – zakończyłem swoją wypowiedź. Chociaż ona w sumie może
mieć trochę racji bo sam nie wiem co mam o niej myśleć, w końcu skopała mnie,
wrzeszczała na mnie, i wydaje się być bardzo dziwną osobą jednak wywołuje u
mnie dziwne uczucia, których nie sposób zrozumieć. Nie wiem sam czy to coś
pozytywnego czy wręcz przeciwnie. Jak spotkałem ją za pierwszym razem (czyli
dzień wcześniej) wydawała się być normalną osobą o spokojnym charakterze i
nutką tajemniczości, a teraz widać jaka jest jej prawdziwa osobowość. Dziwnym jest
to, że mnie to intryguje i w pewien sposób zachęca do zagłębienia się w
poznawanie jej. Tylko pytanie: Czy ona da się poznać?
Spojrzałem znów w stronę
wody i zobaczyłem, że Zuza pływa na środku jeziora i śmieje się z czegoś.
Zaciekawiony spytałem resztę:
-Z czego ona się tak
śmieje? – w odpowiedzi usłyszałem tylko Alex, która kazała mi się wsłuchać w
jej rozmowę z bratem.
-Zuz no weź no wyłaź z tej
wody. Zrób to dla brata. Dla swojego kochanego braciszka. No proszę. – Emanuel jęczał
jak małe dziecko na co Zuza odpowiadała mu śmiechem.
-A może tak przyjdziesz tu
popływać ze swoją ukochaną młodszą siostrzyczką? No chyba, że Ty i Twoi koledzy
boicie się, że pokonam was nawet w wodzie – mówiąc to znów wybuchła śmiechem.
-Dobra Mała sama tego
chciałaś! – jakoś dziwnie się uśmiechnął mówiąc to… - Chłopaki czas złapać
naszą złotą rybkę!
-Emanuel i tak wszyscy
wiemy, że nic jej nie zrobicie, a ona nie dość, że was pokona to jeszcze zrobi
to co najbardziej uwielbia! – oj Alex chyba wie co się za chwilkę stanie bo to
była chyba próba nakłonienia ich do zmiany planu. Bądź zwyczajnie chce pomóc
Zuzie bo wie, że nie da rady.
-Oj Alex, Alex. Nie przestraszysz
nas! – odpowiedział jej uśmiechając się perfidnie.
-Żeby nie było, że nie
ostrzegałam! –odpowiedziała mu i zwróciła się do nas – Patrzcie teraz uważnie i
czekajcie na mój sygnał gotowi do ucieczki – powiedziała po czym ruszyła w
kierunku krzaczka z ogromnymi jakby
przerośniętymi liśćmi, jedynego takiego w tej okolicy.
One definitywnie coś knują.
A patrząc z perspektywy dzisiejszego dnia na zachowanie Zuzy, można się
wszystkiego po nich spodziewać. Grupka chłopaków zdjęła ciuchy zostając w
samych bokserkach i zaczęli wchodzić do wody. Alex w tym czasie przygotowała sześć
dużych liści z krzaczka, a resztę poturbowała tak, że wyglądały jak konfetti. Wzięła
przygotowane liście i podeszła do pomostu gdzie ładnie je ułożyła. Przeniosłem
swój wzrok na jezioro gdzie grupka chłopaków stała w kilkumetrowych odstępach
od siebie wpatrując się w wodę naokoło siebie. Rozejrzałem się i zauważyłem, że
nigdzie nie ma Zuzy. Jeden z chłopaków wrzasnął i zaczął się rozglądać nerwowo
dookoła siebie. Zaobserwowałem to samo u pozostałych 4. Został jeszcze tylko
brat Zuzy, który właśnie w tym momencie tak samo zareagował. Kilka sekund
później przy brzegu wynurzyła się z pod wody niebiesko włosa dziewczyna i cicho
zaczęła się podkradać do ubrań pozostawionych przez jej brata i resztę jego
grupy. Wzięła wszystkie po czym część podała Alex i zaczęła znacząco machać na
nas ręką. Podeszliśmy do nich szybkim tempem i Alex krzyknęła głośno „Spadamy!!”.
Kątem oka zauważyłem, że Zuza trzyma w jednej ręce sześć par męskich bokserek. Już
było wiadomo co knuły….
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz